Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Boży gniew 01.djvu/085

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

lazł się może we właściwem sobie i powołaniu położeniu... Zresztą... religijny, szlachetny, gdyby nawet był słabym, sądzę, że w wyborze doradzców potrafi okazać swą cnotę...
Zamilkł nieco...
— Mości książę — odezwała się cichym głosem królowa — jeżeli wasz głos jest za Królem Szwedzkim, nie wątpię, iż on za sobą większość pociągnie, będziecie jednak mieli niemałą trudność z księciem Karolem, który, jak słyszę, mocne ma postanowienie, nie wyrzec się kandydatury.
Łudzą go może powodzeniem... ja nie wiem... jak właściwie ocenić położenie i siły...
— Ja też czasu nie miałem jeszcze do lepszego zbadania go — mówił kanclerz. — Zdaje mi się wszakże, iż Król Szwedzki więcej mieć będzie za sobą, niż biskup, którego mało kto zna bo nigdy dać poznać się nie starał...
Nastąpiło milczenie. Radziwiłł widocznie chciał jakiejś skazówki o usposobieniu królowej, która unikała zdradzenia się z myślą swoją.
Przy pierwszem tem spotkaniu Radziwiłł nie śmiał być ani na zbyt otwartym, ni nadto natarczywym w badaniu: nie wyjawiał całej swej myśli. W jego przekonaniu wybór Jana Kazimierza, miał być wsparty małżeństwem jego z Maryą Ludwiką. Energia jej, charakter, wytrwa-