Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Bajbuza 02.djvu/071

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tenberg. Kolebka wytworna, w której wjeżdżała, była darowaną przez króla.
— Zygmunt — opowiadał Szczypior — wyjechał naprzeciw niej do rozbitych namiotów za miastem, gdzie Tarnowski ją witał, a biskup wrocławski mu odpowiadał.
Od królowej Anny mówił Goślicki, i cały orszak ruszył do miasta; królowa młoda z matką w ośmin woźnikami zaprzężonej wyzłacanej kolebce, w drugiej wdowa królowa Anna z siostrzenicą królewną szwedzką, panie dworu i panowie.
W bramie Floryańskiej stała uszykowana piechota miejska, ubrana z włoska, w niebieskich sukniach z bramowaniem srebrnem.
Łuki tryumfalne wystawione były przy Kleparzu, u kościoła Panny Maryi Myszkowskiego kasztelana wojnickiego, i przy Grodzkiej ulicy. Na wszystkich stały muzyki i śpiewacy, a u zamku przy bramie z dwoma piramidami, dziesięć panien kasztelanowej oświecimskiej Padniewskiej najpiękniej się popisały.
Rozrzucano też wybite umyślnie srebrne pieniądze z palmami dwoma, które rzeka przedzielała, a one się wierzchołkami z sobą łączyły. Amor distantia jungit.
Szczypior się wszędzie prawie umiał wcisnąć, bo i w kościele na koronacyi się znajdował i o sporze wiedział między kardynałem Radziwiłłem a arcybiskupem lwowskim, który ślub