Przejdź do zawartości

Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Waligóra tom II.djvu/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

puszczała tego skarbu... przy którejże z nich miał pozostać! Uśmiechnęły się do siebie...
Starsza narzucała go młodszej, młodsza oddawała napowrót, ucałowały się, uścisnęły i obrazek w dwóch rączkach pozostał we środku...