Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Semko Tom II.djvu/071

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ztąd wymknąć, w sposób przyzwoity, aby módz w potrzebie powrócić.
Bobrek po namyśle dobył z kieszeni nożyka, ukłuł się mocno w palec prawej ręki, zakrwawił szmatkę, grubo nią obwiązał niby skaleczony palec, twarz uczynił smutną i bolejącą i poszedł piskliwym głosem prosić kanclerza o czasowe uwolnienie od skryptury dla bardzo zarżniętej ręki. Nazajutrz rano był już na drodze do Torunia, wioząc tam doniesienie o tajemniczej księcia wyprawie.