Przejdź do zawartości

Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Pogrobek tom II.djvu/161

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dodała księżna. — Dziś wszyscy zastraszeni koroną, swoi i obcy, czyhają na niego.
— Swoich i obcych z Bożą pomocą pokonamy — rzekł Arcybiskup spokojnie. Widomym znakiem woli Bożej będzie korona Chrobrego, której blask wrogów rozproszy. —
To mówiąc Świnka przeżegnał stronę, z której się księcia spodziewano, i Ry ksie[1] kazał być dobrej myśli.
Wysłano gońców, aby się dowiedzieć o wracającym i nazajutrz, zbliżanie się jego oznajmiono.



  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – Ryksie.