Przejdź do zawartości

Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 1.djvu/176

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Szkoda żeś się osiołkiem nierodził lub sową!
Nosząc imię człowieka, do tego nazwiska,
Więcéj mieć trzeba trochę, niż głowę i nogi. —
Trzeba mieć duszę, serce — ty co masz mój drogi?
Mów, bom ja nie niedojrzał zdaleka i zbiska.
Jesteś jakiémś dziwaczném mierności widziadłem,
Nie gorący, nie zimny, nie twardy, nie czuły!
Niewiem na co cię losy w te ciało okuły —
Wszak jesteś głupiec! prawda! a co nieodgadłem? —

Weźże chustkę, zawiąż oczy
I goń nas tu po sali.
Otóż będziem biegali,
Nim z nas kogo zaskoczy!


Głupiec biega i uderza się o ścianę.

Kto?


Wszyscy.

Chi! cha! cha!


Głupiec.

Kto ty? kto ty?
Aj aj! piec! złamałem nogę!
Zimne oblały mnie poty.
Więcéj biegać już niemogę! —