Przejdź do zawartości

Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Na królewskim dworze Tom I.djvu/082

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

To mówiąc Parfen obejrzawszy się dokoła, po ramieniu poufale szlachcica uderzył.
— Bywajcie zdrowi — rzekł — no, a gdybym ja wam na co był potrzebny, bo kto to wiedzieć może, u Kaliny mnie szukać, ja już tam zostanę.