Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Tom IV.djvu/137

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kilka tygodni spędza w roskosznéj pracy, w zajęciu bezustanném, którego nie mogąc na cały rok przedłużyć, cały rok o nim mówi potém. Wyborowicz ma lat najmniéj cztérdzieści, często w piędziesięciu dopiéro skończonym jest i mistrzem w swéj sztuce, rzadki artysta w trzydziestym, na to potrzeba niepospolitych zdolności.
Otoż wybory i miasto szumi i zaludnia się, otwarty teatr, dwóch muzyków przyjechało dać koncerta, ładowne kuchnią bryki dygnitarzy, snują się przez ulice. Główne domy zajęte dla bogatych obywateli, w innych lokują się składając na mieszkanie panowie ślachta, po dwóch, trzech, aż do dziesięciu. — Nigdy byś nie powiedział spójrzawszy na ludzi że przyjechali na tak ważne narady, na wybór urzędników; każdy mówi tylko o zabawach, o znajomych których widział lub nie widział, o jedzeniu w traktierze, przegranéj w karty i wieczorach, na które go proszono. Formują się gruppy wiściarzy, diabełkowiczów, amatorów muzyki, gastrolatrów, przyjaciół kieliszka i nikt nie myśli dla czego przybył.