Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Tom III.djvu/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ale nadewszystko każdego przybywającego do Kijowa, zajmują jego sławne pieczary, o których dawniéj przed Herbiniusem i on i po nim jeszcze, tyle bajek cudownych napletli, ci co je widzieli i co ich niewidzieli. Przebywszy całe Pieczerskie, tylą pięknemi odznaczające się gmachami, wyjechali ku twierdzy w środku któréj złocistemi kopułami świéci Ławra, ta Jeruzalem Rusi, do któréj od wieków, pobożnych tylu ciągnie pielgrzymów, aby ucałować nogi Świętym w niéj spoczywającym. Wysoka wieża-dzwonnica, już z dala oznajmuje Ławrę — Wchodzi się na dziedziniec obszerny, otoczony gmachami, napełniony Czerncami, spostrzegamy front dziwacznie ozdobny a piękny Cerkwi, do któréj wejście w zagłębieniu, ozdobném malowaniami zewnątrz na ścianach, na ogromnych blachach przybitemi, ukazuje się — Co mianowicie wedle nas odznacza Cerkwie tutejsze, to sposób ich zdobienia zewnątrz i wewnątrz i kopuły. — Kopuły te jakkolwiek nizkie, nieco różnego od bizantyjskich minaretów kształtu, mają w sobie cóś bizantyjskiego, nagromadzenie ich, skupienie i rozmaita wielkość, uderza więcéj