Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Oddzial II Tom III.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

go im jeszcze ciemne wschody, twarzyczką swoją, rozświécała.
Na ulicy pożegnali się — Staś pamiętając o tajemniczym znaku Karusi, wymknął się Tymkowi, i pobiegł do kawiarni.