Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Oddzial II Tom III.djvu/015

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

skiego. Prace jego wydane i nie wydane wynosiły kilkadziesiąt tomów, a w nich, jak pod gilotyną, wszyscy autorowie, égalité et mort znaleźli. — Wszyscy byli ubrani jak jeden, i wszyscy Bogu ducha, w objęciach tłumacza oddali.
Sławę swą i wielkość nosił Szambellan jak przystało na bohatéra, na sławnego człowieka, na którym się generacja synów niewdzięczna, poznać nie chciała, z godnością, z uczuciem swéj wartości, z ślachetną dumą. Nie mówił nigdy piérwszy o literaturze, a zaczépiony klął tylko nową, prześmiéwał nielitościwie i kończył niechybnie, albo sławną parodją:

Głupio wszędzie, ciemno wszędzie,
Nic nie będzie — nic nie będzie —

Albo cytacją przeciw nierymowym poetom wiersza O...

Gdzie sensu niéma, tam rymu nie trzeba.