Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Oddział II Tom II.djvu/219

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pełnie. Praca, bo ileż to trzeba, aby myśl swoją wcielić, praca, bo ileż to walki gdy ducha swego, ciałem przybiérasz — niewdzięczna, bo złocisty anioł myśli twojéj, na płótnie, w śpiéwie twoim — będzie tylko bez duszy młodzianem. Każda inna praca z pewnością idzie po swój cel, tu ze drżeniem, z postrachem, z bojaźnią, nie wiémy co uczynim, choć przed nami stoi w cudnym blasku mara, którą tylko urzeczywiścić — I tu cały szkopuł i trudność! Kiedyż myśli odpowiedziało zrealizowanie jéj, nadziei rzeczywistość? — Tak w każdéj ziemskiéj rzeczy, tak i tu — artysta najpoteżniéjszym ducha swego objawem, nie wyłamie się z pod prawa powszechnego, które jest całe w tém, że spodziéwamy się duszą, a realizujemy ciałem, że duch pożąda, a nasyca się ciało, że — I umilkł.
— Prześlicznieś mówił, zawołał Staś — zgadzam się na wszystko. Czy czytałeś jednak powiédz mi Byron’a, gdy tak cudnie