Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Oddział II Tom II.djvu/102

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

porzucić ją; bo niéma przywiązanéj idei potrzeby i idei obowiązku, do umysłowych zajęć — cóż dopiéro znajdziem, gdy wejdziemy w świat sztuki?? Tu, gorzéj jest jeszcze niż z literaturą. Pomimo bowiem że czytamy dla zabawy jedynie, że całe piśmiennictwo za fraszkę bez znaczenia traktujem, potrzebujemy jednak czytać, mówić o tém co się czytało, i gdyby wielkiéj części umysłowych pragnień, nie absorbowały płody zagraniczne, może by wreście literatura się podniosła, upowszechniła, stała w istocie potrzebą, jak jest gdzieindziéj.
Co się tycze sztuki, z małémi wyjątki, wyobrażenia powszechności o niéj, są tak dziwnie dziecinne, tak cofnione, tak smutnie dowodzące braku rozwinienia zmysłu sztuki, że płakać potrzeba nad losem artysty, co się u nas urodził i na pozostanie w kraju, okolicznościami skazany, męczy się i łamie z światem niepojmującym go, nieumiejącym ocenić. Los artysty smutny i wyżéj portretu