kie miałby zyski. Cały więc rozum żydowskiego handlu zależy na wierze i assocjacij. Gdybyśmy kiedy chcieli się wziąść do tego, ciekawa rzecz, gdziebyśmy znaleźli potrzebne zaufanie i ochotę do połączenia kapitałów i interessów. Każdy zapewne chciałby sam tylko korzystać, niktby drugiemu nie powierzył kapitału, a każdy znowu działając osobno i bez pewności pomocy od współbandlarzy, musiałby się ograniczyć, niezmiernie mało znaczącym handlem.
To co do handlu pozwolonego i prawego, ale żydzi, zwłaszcza bliżéj granicy, przewodniczą także wielkiemu choć rozdrobionemu handlowi kontrabandy, przemycaniu. Pomimo licznych straży, obsadzonéj granicy, pomimo nieustannego objeżdżania jéj i niezmordowanego oka tamożennych urzędników, przemycanie nieustaje i niém żyje mnóstwo ludzi.
Ono jest nawet uregulowane w pewien sposób, porządnie, i ci co się niém zajmują,
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Latarnia czarnoxięzka Oddział II Tom I.djvu/141
Ta strona została uwierzytelniona.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/e/ed/PL_J%C3%B3zef_Ignacy_Kraszewski-Latarnia_czarnoxi%C4%99zka_Oddzia%C5%82_II_Tom_I.djvu/page141-569px-PL_J%C3%B3zef_Ignacy_Kraszewski-Latarnia_czarnoxi%C4%99zka_Oddzia%C5%82_II_Tom_I.djvu.jpg)