Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Król Piast tom I.djvu/068

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I tym więc razem Orondat nie mógł mówić z Astreą, o niczem innem tylko o sprawach ogólnych, lub w interesach prywatnych, a te szczególniej zaprzątały panią hetmanową. I nie bez przyczyny, gdyż wszystko co miał Sobieski, należało już prawnie tytułem zapisów i dożywocia dla żony.
Dopilnowała się w tém tak dobrze, a przypominała tak natrętnie, iż uległy i posłuszny, zakochany Orondat uledz musiał i wszystkie akta darowizn, przekazów i zapisów już były dokonane.
Oprócz troski o siebie, Marja Kaźmiera miała ojca, brata i siostrę, któremi się opiekowała.
Hetman, który rozkazywał w wojsku rzeczypospolitéj i razem z Prymasem władzę miał w niéj największą, z pokorą musiał słuchać instrukcji, jakie mu dawała żona... Najmniejszy jéj szczegół nie uchodził jéj baczności i pamięci. Powtórzyła mu co miał nakazać rządzcy swemu dóbr, Wanderskiemu, jak odprawić dzierżawcę Kałuzkiego elenta... i użyć zręcznego do posług Arona...
Rozmowa się przedłużała — po kilkakroć Pierreta zabierała się odchodzić, ciągle na nowo przywoływana przez panią. Hetman siedział uparcie chcąc się doczekać, aby sam na sam zostali.
W tem Marja Kaźmira powstała, spojrzała na zegar bronzowy stojący na kominie. Ziewnęła kilka razy i stanowczo zapowiedziała służącéj, że natychmiast idzie do łóżka, dając niedwuznacznie do poznania mężowi, że go się pozbyć potrzebowała...
Zamruczał jakąś prośbę pokorną hetman, lecz otrzymał tak ostrą odprawę, iż jéj powtórzyć nie śmiejąc zbliżył się już tylko dla — pożegnania, przy czem mu