Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Dwie królowe Tom III.djvu/189

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

O rozwiązanie tego pytania potrzeba było może spytać starą królowę, która na pozór nie mięszając się do niczego, umiała, nie sama ale przez swoich zabiegać tak zręcznie, iż zawsze coś wyjazd z Brześcia hamowało.
Im pilniej było młodemu małżeństwu połączyć się z sobą, a Augustowi objąć naostatek rządy Litwy, tem Bona rachując jeszcze na rozdzielenie syna z żoną, na utrzymanie się przy swej władzy, zwlekała mądrzej ostateczne rozwiązanie.
Chlubiła się ona tem, że na Litwie miała wielu przyjaciół i sprzymierzeńców; tymczasem ci co za panowania Starego Zygmunta istotnie przez nią i Gamrata stanowiska tam wyjednywali i płacili za nie, czując że Bona traci władzę nad synem, zwrócili się wszyscy ku niemu. Pomoc, na którą rachowała, zawiodła ją.
Z Augustem zaś, zamiast przejednania, stosunki tak się stały nieprzyjaźne, iż już w Brześciu dwór młodego króla, który mu był oddany, z dworem Bony i Gamrata stanął na jawnie nieprzyjacielskiej stopie.
Gdziekolwiek Augustowi zetknęli się z Bony służalcami, przechodziło do przymówek, odgróżek, i starsi tylko zapobiegali, aby do bójki nie dopuścić.
Młody król z dobrej woli nie przychodził do matki, widywał ją tylko przy ojcu lub publi-