Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Banita Tom III.djvu/155

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„Nie przyszło to uczynić Zamojskiemu dla dobra Rzeczpospolitej — pisał kasztelan — bo ta nie była nigdy ni w czem od niego obrażona, jeno z waśni a uporu swego przeciwko domowi naszemu, jako temu, który się zawsze o to stara i starać chce, jakoby wszystkie domy co najcelniejsze w Polsce naprzód do niełaski Waszej Królewskiej Mości przywiódłszy, wyniszczył do gruntu, czego już dosyć widzimy na oko, a sam siebie tylko i powinne swoje wynosi aż pod obłoki, a nigdy w niwczem[1] Rzeczypospolitej i W. Kr. Mości zasłużone, którego nie tak jego godność, jako wielka łaska Waszej Król. Mości, ex stercore erexit pauperem (z gnoju ubogiego wyniosła).

„Żal takowy w nas wiecznemi czasy uśmierzony być nie może, a życzyłbym był sobie, niż do tego przyszło, aby była nas ziemia pierwej i potomstwa nasze pożarła, bo nie jedno my, którzyśmy zostali na świecie, ale i ci, którzy już są na łasce Bożej, by jaką wiadomość o tem mieli i ciby równą żałość z nami mieli, do jakich dyscensyi i trudności Waszą Król. Mość i wszystkę Rzeczpospolitę wiedzie; daj Boże, aby to W. Król. Mość jako we zwierciadle obaczyć raczył. Dalej i więcej żal, który się prawie z duszą łączy, nie dopuści mi pisać. Wszystko na łaskę W. Król. Mości i rozsądek przypuszczając, ostatek się do sejmu odkłada“.

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – niczem.