Strona:PL Istrati - Żagiew i zgliszcza.djvu/315

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sowiety“. („Prawda“, 4 sierpień 1928). Któż więc w tych wiejskich sowietach i komórkach partyjnych, których jedynem zadaniem jest ściąganie podatków i czuwanie nad „porządkiem“, — któż, pytamy, troszczy się o poszanowanie praw miljonów batraków? Co jakiś czas ten czy ów dziennik opisuje ich straszne warunki bytu, przypominające średniowiecze — i wszystko pozostaje nadal po dawnemu.
Z okazji ankiety przeprowadzonej wśród niższych organów administracji sowieckiej, komuniści stojący u steru, musieli wreszcie zwrócić uwagę na straszliwą nędzę wyrobników dziennych. — „Czas już“ — pisze jeden z nich, — „ustalić jakieś minimum płacy, jeśli nie dla wszystkich, to przynajmniej dla pewnych grup batraków. W olbrzymiej większości wypadków, płaca pobierana przez wyrobnika dziennego jest tak niska, że wyżyć z niej jest niemożliwem. („Prawda, 14 sierpień 1925). Trudno o jaśniejsze sformułowanie! Poco wertować statystyki, cytować kłamliwe wyliczenia, współczynniki, procenty? Wyrobnik dzienny zdycha z głodu. I to w olbrzymiej większości wypadków“! W tym samym artykule znajdujemy dalej następującą notatkę: „W okolicy Donu obniżono płace pastuchów o dwie trzecie. I to jeszcze nie koniec na tem“. A więc: pastuch i tak już nie zarabiał tyle, ile niezbędnie mu trzeba do życia, a oto jeszcze mu obniżają tę płacę o dwie trzecie. — W tymże samym artykule czytamy też następujące uwagi: Wyrobnik dzienny, skutkiem kompletnego braku kultury nie ma możności walczyć o pod-