Strona:PL Hume - Zielona mumia.pdf/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  14   —

i uśmiechnęła się z lekka na myśl, jak dalece przymiotnik »stara« nieodpowiednim był w zastosowaniu do niej.
Poruszyła się z wdziękiem szeleszcząc fularową suknią, z której wydzielała się delikatna woń chińskiej perfumy.
Perfumy te otrzymywała urocza wdówka, prosto z Chin od jednego z przyjaciół zmarłego jej męża. I nikt w całej Anglii nie używał podobnych. Woń ich była bardzo przyjemna, a tak charakterystyczna dla pani Jascher, że znajomi jej utrzymywali, że poznać by ją mogli po nich wśród największej ciemności, lub pod najdziwaczniejszem przebraniem.
Profesor podniósł wreszcie wzrok od mistycznego skarabeusa i raczył zauważyć obecność swego gościa. Powstał wtedy z miejsca i postąpił na spotkanie wdowy, która wstała także wyciągając ku niemu rękę.
Stojąc tak naprzeciw siebie, wyglądali jak dwie figurynki saskie zdjęte na chwilę z etażerki.
— Czy pani do nas na obiad? — pytał bez wstępu profesor.
— Lucy zaprosiła mnie od tygodnia, czyż byś pan o tem nie wiedział — odparła wdowa lekko urażona tą krótką pamięcią swego wielbiciela.