Strona:PL Hume - Zielona mumia.pdf/181

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



XXVI.
Nad rzeką.

Biedna Łucya wysłuchała z trwogą i przerażeniem opowiadania Archibalda, który streścił jej wyznania pani Jascher.
Błagała narzeczonego, aby zniszczył ten fatalny dokument.
— To niepodobna — odparł stanowczo Hope. — Prawda musi wyjść na jaw, inaczej posądzać będą wciąż ludzi zupełnie niewinnych.
— Co za hańba dla mnie! — żaliła się Łucya.
— Tego się nie lękaj ukochana, nie jesteś przecie córką tego człowieka, nazwisko twoje nie będzie wcale wspomniane w całej sprawie.
— Ale wszyscy wiedzą, że był moim ojczymem.
— Wszyscy! — odparł lekceważąco Archie —