Strona:PL Hume - Zielona mumia.pdf/157

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  151   —

Wolałaby niezawodnie spożytkować owe klejnoty na własną korzyść.
Pismo na kopercie musiało być zmienione, nie naprowadzało więc na żadne ślady. Pozostawał Hervey, ale samo to przypuszczenie wydawało się tak komiczne młodemu oficerowi, że na myśl o niem wybuchnął śmiechem. Widząc, że łamałby sobie głowę napróżno, Random zaniechał dalszych dociekań i posłał przez ordynansa swego kartkę do Archibalda, prosząc go aby przybył natychmiast. Zjadłszy obiad w Piramidach Hope pośpieszył do przyjaciela.
— Cóż robi profesor? — spytał Random.
— Klnie na czem świat stoi, twierdząc, że pani Jascher go okradła, tymczasem zaś posłał do portu Kakatoesa, polecając mu śledzić Herveya.
— I po co? Hervey wyjeżdża jutro, nic się z niego nie dobędzie.
— Mówiłem to samo profesorowi. Opowiedziałem mu także, że Hervey dał Don Pedrowi dokument na piśmie zawierający opis kradzieży dokonanej przed trzydziestu laty w Limie, co ma służyć jako dowód praw Don Gajangosa. Profesor jednak upewniał, że zachowa dla siebie ciało Inki Kaksasa i upomni się o szmaragdy, o ileby się znalazły.