Strona:PL Hume - Zielona mumia.pdf/141

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  135   —

— Słuchaj Random, ta kobieta chodzi czasem do ciebie, może to ona?
— Rozumiem, chcesz powiedzieć, że to ona mogła mi podrzucić rękopism, na polecenie swego syna. Rzeczywiście, przychodzi do mnie dość często odnosząc mi bieliznę, jest bowiem moją praczką.
— Zaczynam jednak przypuszczać — rzekł Hope — że Hervey miał słuszność, utrzymując, że Bolton poznawszy treść rękopismu, postanowił przywłaszczyć sobie szmaragdy. Znalazł się jednak ktoś, co mu odkradł ten pomysł i wyekspedyował go na tam ten świat, zabrawszy klejnoty.
— W takim razie Anna Bolton mogła mi istotnie podrzucić ten papier.
— Zapewne Bolton mógł jej to polecić, w nadziei, że w takim razie ty zostaniesz posądzony o kradzież szmaragdów.
— Cóż pan o tem myśli? — zapytał nagle Random, zwracając się do Don Pedra.
Don Gajangos ujął wtedy rękę córki i złożył ją w dłoni młodzieńca.
— Oto moja odpowiedź — rzekł z godnością.
— Dziękuję panu — rzekł gorąco Random, ściskając serdecznie dłoń przyszłego teścia. —