chwila może zakończyć się czemś wspaniałem. Silne poczucie komizmu, wespół z naszem zamiłowaniem tajemniczości, doprowadziły do tego stanu rzeczy. Pozatem duma nasza też była dotknięta. Widocznem było, że naszym obowiązkiem jest dowieść, że oskarżenia ciotki Ellen są nieuzasadnione, a to mogło się stać tylko wtedy, kiedy nagroda zostanie odnaleziona i podzielona, (gdyż, naturalnie, postanowiłyśmy podzielić się nią w równych częściach).
Dom był duży, wygodny i dobrze umeblowany, w guście z przed pięćdziesięciu lat. Grunta, otaczające dom, były obszerne i dobrze utrzymane. Przed laty już słyszałyśmy legendy o tajemniczych skrytkach i szufladkach w tym domu, i o tem, że ciotka Ellen miała zwyczaj trzymać wielkie sumy, ukryte w domu lub przy sobie. Nasze zmysły zaostrzyły się, i rozkoszne oczekiwanie podniecało nas do czynu.
Pewnej nocy, w jakiś tydzień po naszem przybyciu do Strangetown, Ellen Anna i ja zostałyśmy obudzone przez Karolinę. Stała przy naszem łóżku w nocnym stroju, a światło dużej świecy rzucało promienie na jej podnieconą twarz.
— Wstańcie, dziewczęta, znalazłam znak, — szepnęła.
Nawpół oszołomione, poszłyśmy za nią do starego biurka, opartego o ścianę. Karolina wskazała drżącym palcem na osobliwą rzeźbę, zdobiącą jego stare szufladki. I oto, rzeczywiście, tam, delikatnie wyryte między pazurami smoka, widniało koło w kole!
Strona:PL Hudson Jej naga stopa.pdf/82
Wygląd
Ta strona została przepisana.