Strona:PL Horacy Wybór poezji.djvu/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

on znów pyta: „ten szczęściarz urządzać się utnie roztropnie:
z garstką wybrańców przestaje jedynie!... Gdybyś zapoznał
mnie z nim, o! wielkich względów z mej strony napewnobyś doznał:
jabym ci robił u niego protegę!... Niech kaczka mnie kopnie
jeślibyś wszystkich nie zaćmił!“ — Ja „a to: „Zdaje się, że nas
mylnie sądzisz. Boć w żadnym domu nie żyje się czyściej:
niemasz tam intryg ni gniewów ni plotek ni podłej zawiści,
forów nie dają bogatszym ni mędrszym, lecz każdy tam znajdzie
miejsce dla siebie „Ech, szklisz! Uwierzyć trudno tej bajdzie“ —
— „Ależ to prawda!“ — „Więc staraj się o nią: mocą swych zalet
zdołasz go podbić... On do współczucia łatwo się nagnie,
tylko się droży zpoczątku“ Nie zaśpię gruszek w popiele:
dziś jeszcze służbę przekupię... cóż, trzeba sięgnąć do kalet!...
Jeśli mnie z kwitkiem odprawią, trudnościm się jeszcze nie przeląkł:
chwilę stosowną wypatrzę, na drodze zaczepię go śmiele,
odprowadzę... „Bez pracy wszak niema kołaczy!“ W rozterce
odsiecz ujrzałem: szedł Fuscus Aristius! On jako zły szeląg
znał mojego kompana ... Stajemy... - „Ach, skądże to, skądże
dążysz, kochany, i dokąd?“-zapytał. - Ja w miejscu się wiercę,
szczypię go zlekka w ramię i perskie oko doń robię,
głową mu kiwani, by chciał mnie ratować. On śmiał się niemądrze,
niby nie rozumiejąc... Mnie żółć aż wrzała w wątrobie!
-„Kiedyś mówiłeś, że chciałbyś poufnie rozmówić się... a bez
świadków... ze mną...“ - „Pamiętam, pamiętam!... lecz pozwól, że w kropce