Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/477

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Płocho paplać tragicznej Muzie nie uchodzi,
Lecz jak matronie, taniec świąteczny się godzi,
Satyrom się przypatrzy czasem, zapłoniona.
Na prostackie i podłe słowa i imiona
       235 Niech się wcale nie sadzi pisarz satyrowy,
Ni daleko odbiega od tragicznej mowy:
Inaczej mówi Dawus, Pytyjas zuchwała,
Co talent od głupiego Symona wyłgała,[1]
A Sylen, co dzieciątko, piastun, chował boże.
       240 Treścią — życie codzienne, że każdy rzec może:
»To nie sztuka«, lecz w pocie sam nic nie wysmaży;
Tyle w wierszu słów układ i porządek waży,
Że codzienną szarzyznę czarem opromieni.
Faunowie, przestrzegam, z lasu sprowadzeni,
       245 Niech panów nie udają ni przedmiejskich łyków,
Niech przez zęby nie cedzą gładzonych wierszyków
Ani sypią klątwami lub sprośnemi słowy:
Zgorszy się, kto ma konia, ojca,[2] grosz gotowy,
Bo się wcale do takich przysmaków me pali,
{{Wiersz|250}Jakie sobie i grochal i kasztaniarz[3] chwali.
Głoski krótkiej splot z długą — to jamb w wieszczów mowie;
Rytm raźny i dlatego trójmiarem się zowie,

  1. W. 237—8. Davus, Pythias, Simo — postacie z komedji; Davus—niewolnik-frant, Pythias—chytra sługa, Simo — rozkochany, głupi starzec.
  2. W. 248. kto ma konia — eques, stan rycerski (w Rzymie kapitaliści); kto ma ojca, jest wolnym czyli szlachetnym ingenuus, wyzwoleniec ma tylko patrona.
  3. W. 250. grochal i kasztaniarz — przekupnie sprzedający pieczony groch i kasztany.