Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/434

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
LIST XX[1]

Na Wertumna,[2] książeczko, wciąż zerkasz i Jana,[3]
By się sprzedać, Sozjuszów[4] sztuką wymuskana:[5]
Zbrzydła ci cnocie miła, zamknięta komnata,[6]
Chcesz się tłumom pokazać i tęsknisz do świata?
       5 Nie na toś ty chowana: nie chodź tam, ma rada,
Skąd już niema powrotu. — »O, biada mi, biada!
O, jakiż zawód!« — rzeczesz, kiedy wnet ostygnie
Wielbiciel, zwinie w trąbkę,[7] jeszcze jadem rzygnie.

  1. XX. — Jest to epilog do ks. I. Poeta, pełen niepokoju i złych przeczuć, wyprawia, lubo niechętnie, tę księgę niby dziecko, w świat, nic dobrego nie wróżąc: po chwilowem powodzeniu w Rzymie stanie się ona łupem molów albo pójdzie, niby na wygnanie, gdzieś daleko na prowincję, lub wreszcie służyć będzie za elementarz, na którym będą się uczyć czytania podmiejskie dzieciaki. Gdyby jednak znalazł się ciekawy czytelnik, chcący dowiedzieć się czego o poecie, autor uprzedzając życzenie, podaje kilka o sobie szczegółów.
  2. W. 1. Na Wertumna. Vertumnus — bóg wszelkich zmian, a więc także kupna i sprzedaży.
  3. W. 1. Jana — Janusa por. I 1. 54. Dlaczego książka »zerka« na Wertumna i Janusa, objaśnia w. 2.
  4. W. 2. Sozjuszowie, Sosii — sławni księgarze w Rzymie; por. L. do Pizonów 345.
  5. W. 2. wymuskana. — Księgarz wygładzał pumeksem brzeg książki i napuszczał celem ochrony od molów olejkiem cedrowym.
  6. W. 3. komnatascrinium, szkatułka, w której przechowywano zapisane zwoje papieru, czyli książki.
  7. W. 8. zwinie w trąbkę — dziśbyśmy powiedzieli: zamknie; starożytni, przerywając czytanie lub po przeczytaniu zwijali długi szmat papieru (księgę) na wałek.