Ni Pylada, ni siostry nie śmie tknąć żelazem,
140
Klnie tylko i Furją[1] zwie siostrę zarazem,
Zaś Pylada[2] inaczej, jak mu żółć podpowie.
Biedny Opim,[3] co mając srebro, złoto w schowie,
Kwas wejencki,[4] gdy padnie uroczystość jaka,
W dzień powszedni z taniego pił ocet czerpaka,
145
Raz zapadł w ciężki letarg; już dziedzic ścieszony
Za kluczami na wszystkie rozbija się strony.
Lekarz wierny, by pana z choroby wybawić,
Sposób szybko wymyśla: każe stół przystawić,
Sypie z worków pieniążki, a służba je liczy.
150
Potem pana podnosi i w ucho mu krzyczy:
»Strzeż się: dziedzic to zgrabi, myśląc, że nie dyszesz«.
— »Jam żyw«!—»Byś żył, rób wszystko. Naprzód«... »Cóż
— »Żeby siły podtrzymać, ożywczego chleba, [zapiszesz«?
Słabemu żołądkowi ratunku potrzeba:
155
Zjedz ten kleik ryżowy, najzdrowszy z kleików«!
— »Cóż zato«?—»Mało«.—»Przecie«?—»Ośmmarnych
[asików «!
- ↑ W. 140. Furją. Poeta ma na myśli jedną z początkowych scen tragedji Eurypidesa »Orestes«, w której obłąkany Orestes tak się do Elektry odzywa:
Puść! Puść - mnie! O, nie krępuj ty, z Eumenid jedna,
Na dno Tartaru nie rzucaj!... O Boże!...
(Tłom. Kasprowicza, t. III, str. 296).
- ↑ W. 141. Pylada — zapewne w innej nieznanej nam tragedji.
- ↑ W. 142. Opimius przypomina wyraz opimus, żyzny, bogaty, więc biedny opim brzmiał w uchu rzymskim, niemal jak nasz ubogi bogacz.
- ↑ W. 143. kwas wejencki — kwaśne wino z okolicy m. Vei w Etrurji.