Dębem i śpiżem[1] pierś opancerzył,
10
Kto wałów rozhukanych nie strwożon rykiem,
W kruchej się łodzi morzu powierzył
Pierwszy i przed gwałtownym nie drżał Afrykiem,
Co z Akwilony w boju się zmaga,
Hijad się nie zląkł chmurnych, wściekłego Nota;
15
- Z nim pan Adryi[2] zadrzeć się wzdraga,
- Z nim pan Adryi[2] zadrzeć się wzdraga,
Czy kiedy fale muska, czy w niebo miota.
Nie zląkł się śmierci bliskiego kroku,
Kto suchem mierzył okiem morskie poczwary,
Patrzał w bałwany, skłębione w tłoku,
20
Jak skał Akrocerauńskich tłuką wiszary.
Pomiędzy lądy bóstwo przezorne
Oceanów rozlało płynne przeszkody;
Próżno, bo łodzie, bogom przekorne,
Zakazanemi prują szlakami wody.
25
- Próżno kaźń sroga mści zły uczynek;
- Próżno kaźń sroga mści zły uczynek;
Grzeszy zapamiętale zbrodnicze plemię:
Ogień zuchwały Japeta synek[3]
Z nieba zdradnym fortelem spuścił na ziemię!
- ↑ W. 9. Dębem i śpiżem... — Rodzaj katachrezy: dąb i śpiż, acz twarde i chronią od razów, na morzu nie zdadzą się na nic; poeta zatrzymał z obrazu jedynie pojęcie odwagi.
- ↑ W. 15. pan Adrji — bóg morza Adrjatyckiego.
- ↑ W. 27. Japeta synek — Prometeus.
i Polluks, dwie gwiazdy-bóstwa, wzywane na ratunek przez żeglarzy.