5
Dawno czeka na ciebie: bywaj niezawodny!
Dosyćeś się na Tybur napatrzył już chłodny[1],
Górska Efula opatrzona,
Ojcobójcy gród Telegona.
Rzuć raz wstrętne przepychy i pałac w ogrodzie,
10
Chmur bliski, co szczytami strop niebieski bodzie;
Przestań podziwiać te ogromy,
Ten dym, złoto, wrzask dumnej Romy.
Wy, bogacze, się przecie w odmianie kochacie;
Smaczny obiadek w niskiej u biedaka chacie,
15
- Bez pawilonów i purpury[2],
- Bez pawilonów i purpury[2],
Z czoła wam nieraz spędza chmury.
- ↑ W. 6—8. Dosyćeś się napatrzył... — Mecenas mieszkał w swoim wysokim pałacu w Eskwilinie, niedaleko porta Tiburtina, skąd miał rozległy widok na góry Sabińskie i Albańskie z wymienionemi miastami: Tibur (Tivoli), Aefula (na południe od Tiburu) i Tuskulum (Frascati), założone przez Telegona, syna Uliksesa i Cyrki, który wybrawszy się na poszukiwanie ojca, zabił go, nieświadom, kogo zabija, na Itace.
- ↑ W. 15. Bez pawilonów i purpury—W jadalni Bogaczów rozpinano nad łożami biesiadników wspaniałe pawilony, a łoża biesiadne (lecti) wyścielano purpurą.
letnie! Na nic się nie zda zanadto myśleć o sprawach publicznych, zwłaszcza że przyszłość niepewna i nigdy odgadnąć się nie da. Szczęśliwy jest tylko mędrzec, co rozumnie korzysta z chwili obecnej i obojętny na igraszki Fortuny, poprzestaje na tem, co mu na skromne potrzeby wystarcza‘.
Zaproszenie Mecenasa w formie utworu lirycznego, dające chlubne świadectwo serdecznej poufałości, jaka łączyła nawzajem obu przyjaciół.