Strona:PL Homer - Odysseja (Siemieński).djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wszak on niegdyś zarówno, jak ty i jak twoi
Bywał w jednej wyprawie i zburzył gród Troi.
Wiadomo zaś o innych, którzy się tam bili
Gdzie i jak głowy swoje w boju położyli;
Alić Kronion śmierć jego skrył tak, że ochota
Opuszcza, poszukiwać kędy zbył żywota.
Czy na lądzie od wrażych mężów on zabity,
Czy utonął w zhukanych falach Amfitryty?
Przeto błagam cię, kornie do kolan się kłonię,
Powiedz, co wiesz, czy byłeś sam przy jego zgonie,
Czy też słyszałeś o tem od podróżnych ludzi?
Tylko niech twoja litość próżno mię nie łudzi:
Mów prawdę, bez ogródki, jak widziały oczy.
Błagam cię! jeśli niegdyś do usług ochoczy
Ojciec mój ci dopomógł czynem, albo mową
Pod Troją, gdzie i głodno było i niezdrowo —
W imię usług zaklinam, mów prawdę przebogi!»

Na to mu bohaterski Nestor:
»O mój drogi!»
Kiedyś mi już przypomniał te biedy i znoje
Któreśmy przebywali przyszedłszy pod Troję
Bądź w korabiach po ciemnej tłukąc się otchłani
Za łupem przez Achilla wciąż gnani a gnani,
Bądź, gdyśmy dobywali ów gród Pryamowy —
Najmężniejsi z Achiwów dali tam swe głowy...
Tam legł Ajas, ów witeź jak Ares waleczny;
Tam Achilles, tam Patrokl druch jego serdeczny,
Boskiej rady młodzieniec; tam i syn mi zginął
Antiloch, chłopiec dziarski, szlachetny — a słynął