Syn; bo tenże wszelakich mołojców nogami zwyciężał.
W równym rzędzie stanęli; Achilles metę pokazał.
Pole do biegu od szranków się równie ciągnęło; natychmiast
Naprzód się Ajas wysunął; Odyssej boski tuż za nim
Leży kłębuszek, gdy z niego dokładnie nici wyciąga
Ręką, by na wskróś szlaku przeciągać przędziwo i blizko
Piersi go trzyma; tak samoż Odyssej biegając tuż za nim
W ślady onego wstępował, nim kurz takowe zapruszył;
Pędząc usilnie bez przerwy; krzykami Achaje wtórują
Pragnącemu zwycięztwa, i jeszcze otuchy dodają.
Kiedy już mieli przebiegać sam koniec toru, Odyssej
Modrooką Athenę w swém sercu błagać poczyna:
Tak błagając się modlił; słuchała go Pallas Athene.
[Członki mu lekkie uczyni, tak w nogach jak z góry w ramionach].
Kiedy się zatém co żywo by chwycić nagrodę zbliżali,
Wtedy się Ajas pośliznął (bo jemu szkodziła Athene),
Których na cześć Patrokla był zabił szybki Achilles;
Tamże mu nos i gęba się łajnem wołowem napchały.
Krater zatém zdobywa Odyssej, co wiele przecierpiał,
Jako wyprzedzający, zaś wołu Ajas prześwietny.
Łajno i gnój wypluwając i w obec Argejów przemawia:
„Przebóg, bogini mi nogi zwichnęła; ta sama co zawsze,
Przy Odyssie, jak matka, obecna i jego wspomaga“.
Tak powiedział, lecz wszyscy się z niego wesoło zaśmieli.
On z uśmiechem w te słowa się w obec Argejów odezwie:
„Twierdzę, choć wiecie wy dobrze o drodzy, że jeszcze i teraz
Nieśmiertelni szanują podeszłe lata u ludzi.
Wprawdzie tylko o troszkę odemnie Ajas jest starszym,