Strona:PL Homer - Iliada (Popiel).djvu/420

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Takim Aresa po karku trzasnęła i członki zgnębiła.
Siedem on zajął pelethrów padając i włosy zakurzył;
Trzeszczał cały rynsztunek, zaśmiała się Pallas Athene,
Z dumną natedy pogardą w skrzydlate odezwie się słowa:

„Głupi, zaprawdęś nie zważył, o ile od ciebie dzielniéjszą
410 

Szczycę się być, że śmiesz się do mnię siłą przyrównać.
Jużto za matki przekleństwa na teraz odpokutujesz,
Która zgniewana ci biédę gotuje, że dzielnych Achajów
Opuściłeś, a dumnym Trojanom na pomoc przychodzisz.“

Tak powiedziawszy gdzieindziéj zwróciła oczy świecące.
415 

Jego zaś wzięła za rękę Diosa docz Afrodyte,
Ciężko stękającego; zaledwie sapał oddechem.
Białoramienna zaś Here, bogini jak tylko ją zoczy,
Zaraz lotnemi słowy zagadnie Pallas Athene:

„Przebóg o córo niezbita egidodzierżcy Diosa,
420 

Znowu ta mucha sobacza Aresa co męża morduje
Wyprowadza z potyczki przez tłum; zapobiegaj co żywo.“
Rzekła; skoczyła za niemi Athene i w duszy się śmiała;
Pędem dognawszy ją w piersi żylastą dłonią uderzy,

Tamtéj na razie kolana zesłabły i serce kochane.
425 

Tak więc tamci oboje na żyznéj legli ziemicy;
Ona z okrzykiem radośnym w skrzydlate odezwie się słowa:
„Niechże tak ze wszystkiemi, co tylko Trojanom pomocni,
Będzie, gdy walczyć zechcą naprzeciw Argeiom pancernym,

Z równą odwagą i męztwem, jak Afrodyte, co teraz
430 

Przyszła popierać Aresa i z moją się siłą zetknęła;
Wtedy bylibyśmy dawno już zaprzestali potyczki,
Ilionę zburzywszy, wspaniale gród zbudowany.“
Rzekła; zaśmiała się Here bogini o białych ramionach.

Enozychthon potężny Apollina wtedy zagadnie:
435 

„Fojbie, dlaczegóż od siebie stroniemy? toć nam nie przystoi,
Kiedy już inni zaczęli; aż hańba, jeżeli bez walki
Do Olimpu wróciemy, w Diosa domostwo spiżowe.
Zacznij, boś rodem jest młodszym, a z mojéj strony nie pięknie

Byłoby, pierwszym albowiem się rodził i więcéj rozumiem.
440