Niech Sowiooka zmiarkuje, co znaczy na ojca powstawać.
Tyle zaś żalu do Hery nie czuję ani się gniewam,
Zawsze albowiem przywykła przeszkadzać temu co rzeknę“.
Rzekł; do poselstwa się Iris o wietrznych nóżkach zabiera;
Ona przy wrotach najpierwszych Olimpu wielokątnego
Przytrzymuje spotkawszy i słowo im Zewsa powtarza:
„Dokąd spieszycie? Dlaczego wam serce w piersi się burzy?
Nie dozwala wam Kronid Argeiom pomocy udzielać.
Że wam sparaliżuje u wozu szybkie rumaki,
Same was potém z siedzenia wyrzuci i wozy potrzaska;
Nawet zaś w latach dziesięciu w okręgu powracających,
Nie zabliźnią się rany przez jego pioruny zadane;
Tyle zaś żalu do Hery nie czuje i za złe jej nie ma,
Zawsze albowiem przywykła przeszkadzać temu co rzecze.
Wrogą zaś jesteś, i suką bezwstydną, jeżeli naprawdę
Śmiesz naprzeciwko Diosa ogromną dzidę podnosić.“]
Here zaś do Atheny się z taką mową odezwie:
„Przebóg egidodzierżcy Diosa córo, ja więcéj
Nie chcę wbrew Diosowi, dla ludzi walczyć śmiertelnych.
Niechże pomiędzy niemi ów ginie, a tamten pożyje,
Danajom i Trojanom niech prawa jak zechce nakłada.“
Rzekłszy kieruje na powrót o silnych kopytach rumaki,
Onym zaś Hory wyprzęgły rumaki strojne grzywami;
Przywiązując je potém do żłobu ambrozyjskiego,
Tamte zaś na złocistych krzesełkach miejsce zajęły,
Między innemi bogami, w umyśle lubym strapione.
Zews od Idy swe konie i wóz opatrzony kołami
Ku Olimpowi kierując do bogów siedziby się dostał.