Strona:PL Homer - Iliada (Popiel).djvu/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Padła na łono, lecz ona ramiony swą córkę objęła,
Ręką ją pogłaskała i mówiąc rzekła te słowa:
„Którenże z niebian cię tak pokrzywdził dziecko me drogie,
Niezasłużenie jakżebyś otwarcie co złego zrobiła?“

Rzeknie jéj na to w odpowiedź Afrodys o słodkim uśmiechu:
375 

„Zranił mnie syn Tydeja Diomed umysłu hardego,
Z tego powodu żem syna drogiego wywiodła z potyczki,
Aeneasza co między wszystkiemi jest dla mnie najdroższym.
Wojny Achajów z Trojany już teraz nie ma okrutnéj,

Nawet z bogami albowiem Danaje do walki stanęli.“
380 

Znowu jéj na to odpowie niebiańska bogini Dione:
„Znieś to me dziecko i w duszy się podnieś acz jesteś zmartwiona;
Wielu już z nas cierpiało co w domach Olimpu siedziemy,
Z ludzi powodu, gdyśmy na krzywdę sobie czynili.

Cierpiał i Ares gdy jego Efijalt i Otos potężny,
385 

Aloeja synowie związali w okrutne kajdany;
Przez trzynaście miesięcy okuty był w lochu śpiżowym.
Byłby tam zginął Ares, nienasycony pożogi,
Żeby nie jego macocha prześliczna Eeriboja,

Herma nie była wysłała; on wtedy wykradł Aresa,
390 

Gdy mu już siły nie stało, bo ciężkie ściskały okowy.
Here cierpiała, gdy dzielny potomek Amfitryona
W pierś ją prawą ugodził potrójnie okutym pociskiem;
Wtedy uległa téż ona nieuleczonym boleściom.

Z niemi téż Ajdes potworny od szybkiéj strzały ucierpiał,
395 

Kiedy go właśnie ten mąż, syn Zeusa egidodzierżcy,
W Pylos pomiędzy trupów rzuciwszy, skazał na żale.
Wtedy na Olimp wysoki do domu Diosa się udał,
W duszy zmartwiony, boleścią przeszyty; strzała albowiem

W silném utkwiła ramieniu, i duszę smutku miał pełną.
400 

Jemu Pajeon lekarstwa co ból uśmierzają zadawszy,
Niemi wyleczył, bo śmierć być jego losem nie mogła.
Straszny to w dziele zuchwalec i złe bez obawy popełniał,
Który swym łukiem i bogom dokuczył co siedzą w Olimpie.

Jego to więc sowiooka na ciebie Athene zesłała;
405