Strona:PL Herodot - Dzieje.djvu/289

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sów i stéry naw które zabrał powrócił im. Wypłynąwszy tedy ztąd Persowie i ścigając Demokedesa przybywają do Krotonu i znalazłszy go przechadzającego się po rynku pochwytują. Tu z Krotończyków jedni obawiając się potęgi Persów wydać Demokedesa byli gotowi, inni przeciwnie rzucili się na Persów i kijami ich okładali kiedy oni temi słowy do nich się odzywali. „Mężowie Krotońscy, patrzcie co czynicie. Męża który zbiegł od naszego króla, wydzieracie nam! jakżeż podobać się będzie królowi Dariuszowi ta zniewaga? jakże wam na dobre wyjdzie ten postępek, jeżeli nam go odbierzecie? na któreż miasto pierwéj jeżeli nie na to wyprawimy się? któreż pierwej ujarzmić starać się będziemy?“ To powiedziawszy nie przekonali przecież Krotończyków, lecz pozbawieni Damokedesa i nawy ciężarowéj którą z nim razem prowadzili, odpłynęli z powrotem do Azyi, ani już starali się daléj zapuściwszy Grecyą poznać postradawszy przewodnika. Odpływającym atoli to oznajmienie poruczył dla Dariusza Demokedes, oto że wyszukał sobie na żonę córę Milona. Zapaśnika bowiem Milona nazwisko bardzo głośne było u króla; dla tego zaś mniemam Demokedes przyspieszył to małżeństwo wielkie pieniądze zapłaciwszy, ażeby wydał się u Dariusza i w ojczyźnie swojéj znakomitym mężem. Lecz powracający z Krotonu Persowie wyrzuceni zostali z łodziami swemi do Japygii[1], zkąd uwięzionych uwolnił Gillos zbieg tarentyński i do króla Dariusza odprowadził. Za to gotów był Dariusz dać mu czegoby tylko sam zażądał. Lecz Gillos przeniósł dozwolenie mu powrotu do Tarentu, opowiedziawszy wpierw swoje nieszczęście; ażeby zaś nie zaburzył Grecyi, gdyby z jego przyczyny popłynęła wielka flota do Italii, powiedział że wystarcza jeżeli tylko sami Knidyjczykowie będą odprowadzicielami jego, a spodziewa! się że przez tychże, jako przyjaznych Tarentyńczykom przedewszystkiém do ojczyzny powróconym być może. Dariusz tedy przyrzekł mu to i dopełnił; wysławszy bowiem

  1. Przylądek w Kalabryi.