Strona:PL Herodot - Dzieje.djvu/187

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i prawdy nie wyjawiał, zbili go słowem owi błagający, wypowiadając cały przebieg jego występku. Nareszcie takie objawił im zdanie Proteusz, mówiąc: „Gdybym najściśléj tego nie pilnował, aby żadnego z cudzoziemców nie zabijać, którzykolwiek od wiatrów porwani już do mego kraju przybyli, pomściłbym się na tobie za owego Greka, który, o najnikczemniejszy z ludzi, dostąpiwszy gościnnego przyjęcia, najniegodziwszy czyn spełniłeś; do żony swego gospodarza zaszedłeś! Lecz na tém nie miałeś dosyć, ale jakoby skrzydeł jéj przydawszy uszedłeś z porwaną. Wszakże i na tém jeszcze nie poprzestając, dom nadto swego sprzymierzeńca zrabowałeś. Teraz więc, ponieważ wysoko cenię nie zabijać cudzoziemców, niewiasty téj i bogactw nie dozwolę ci zabierać, lecz zachowam je dla przyjaciela Greckiego, aż sam przybywając wziąść je sobie zechce; tobie zaś i spólnikom twoim żeglugi ruzkazuję w trzech dniach z ziemi mojej do innéj jakiéj się wynieść, inaczej, będę was ścigał jako wrogów.“
Takie, wedle słów kapłanów, miało być przybycie Heleny do Proteusza; i zdaje mi się, że i Homer o téj powieści wiedział. Lecz, ponieważ nie była równie piękna dla epopei, jak owa druga któréj użył, porzucił ją okazawszy, że i to znał podanie. Jawném to zaś jest z tego co wspomniał w Iliadzie (a na żadném inném miejscu nie sprzeciwił się sobie) o błąkaniu się Alexandrosa, jako tenże uniesiony został przez burze uprowadzając Helenę już to gdzieindziéj wyrzucany z drogi, już to jak do Sidonu w Fenicji się dostał. Wspomina o nim w utarczce Diomeda (tj. w piątéj, a raczéj szóstéj Pieśni) i słowa jego następujące[1]:

Tam różnobarwe leżały ubiory, dziewic roboty
Sidonijskich, co bogom podobien je sam Alexandros
przywiózł z Sidonu, przez morze szerokie przybywszy na nawach,
drogą którą przywodził Helenę cnych ojców potomkę.

  1. Iliada VI, 289 npp.