Strona:PL Herbert George Wells - Wojna światów Tom I.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nie odbywa się automatycznie. Pomimo wszystko, co mówił Ogilwy, wciąż jeszcze wierzyłem, że na Marsie mogą być ludzie a myśl moja galopowała już naprzód, wyobrażając sobie, że cylinder ten zawierać może jakiś rękopis i jakie trudności powstaną z przetłómaczeniem go i t. d. A jednak był on cokolwiek za duży na to. Chciałbym był widzieć go już otwartym. Około jedenastej pełen podobnych myśli poszedłem do mego domu na Maybury; lecz trudno mi się już było zabrać dnia tego do pracy nad mojemi oderwanemi spekulacyami.
Po południu wygląd błoń zmienił się znacznie, a wczesne wydania gazet wieczornych poruszyły cały Londyn wielkiemi nagłówkami artykułów:

„Wiadomości otrzymane z Marsa“.
„Dziwne zdarzenie w Woking“

i t. d.
W dodatku telegram Ogilvy’ego do centralnej stacyi astronomicznej wprawił w ruch wszystkie obserwatorya w całem zjednoczonem królestwie.
Kilka dorożek ze stacyi w Woking stało na drodze do kopalń piasku, jakiś kabryolet z Chobdam oraz wspaniały arystokratyczny powóz. Oprócz tego była tam cała gromada bicyklów, a wiele osób przyszło poprostu pieszo z Woking i Chertsey tak, iż zebrał się na miejscu wcale pokaźny tłum — wśród