Strona:PL Herbert George Wells - Wojna światów Tom I.djvu/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Ja byłem w domu i pisałem; a chociaż okna mego gabinetu mają widok na Ottershaw i wówczas jeszcze lubiłem trzymać je otwarte, aby spoglądać na niebo wieczorne, jednak nic nie widziałem. A jednakże to najdziwniejsze ze wszystkich zjawisk, widzianych kiedykolwiek na ziemi, musiało ukazać się właśnie w owej chwili i byłbym je ujrzał, gdybym tylko był podniósł oczy od mej roboty. Niektórzy mówili potem, że lecąc wydawało rodzaj syku: lecz ja tego nie słyszałem. Wiele osób w Berkshire, Surrey i Middlesex musiało widzieć meteor spadający i wzięło go za jeden więcej meteoryt; lecz nikomu nawet na myśl nie przyszło szukać spadłej masy tejże jeszcze nocy.
Nad samym ranem jednakże, poczciwy Ogilvy, który widział lecącą gwiazdę i pewnym był, że nowy meteoryt leży gdzieś na polach pomiędzy Horsell, Ottershaw i Woking, wstał śpiesznie aby go odszukać. Znalazł też go istotnie zaraz o świcie niedaleko od kopalni piasku. Zaostrzony koniec spadłego ciała wyorał olbrzymią jamę, rozrzucając szeroko piasek i żwir na okalające wrzosowiska, tworząc pagórki widoczne już z odległości półtorej wiorsty. Wrzosy paliły się po stronie wschodniej i wązki pasek dymu unosił się na widnokręgu.
Sam zaś przedmiot leżał prawie cały zagrzebany w piasku pośród drzazeg i odłamów świerku, który spadając roztrzaskał. Część jego wystająca po-