Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Pisma zapomniane i niewydane.djvu/401

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ziemie dają tylko przytułek — ta ziemia uznaje za syna i daje prawa. To odwrotna strona medalu, na którego pierwszej odmalowałem nędzę wychodźców. Kto raz tę nędzę przebył, kto po nadludzkich usiłowaniach zdołał się wydostać z przeludnionych miast portowych na farmy lub miasta Dalszego Zachodu, temu już dola łatwiejsza. Wielu z nowo przybyłych osiada po miastach, zwłaszcza takich, które dopiero rosną, gdzie zatem budzące się potrzeby ludzkie i powstający z nich przemysł wymaga mnóstwa rąk. Czynią to zwłaszcza ci, którzy w domu już należeli do klasy wyrobniczej.
Ponieważ w stanie wspomnianego rozrostu, zatem i potrzeby rąk, znajdowały się aż do ostatnich czasów szczególniej, miasta, leżące nad splotem Wielkich Jezior: Superior, Michigan, Huron, Erie i Ontario, tam przeto głównie grupują się polscy robotnicy. Pełno też ich w Buffalo, Detroit, Chicago i Milwaukee. Głównem ogniskiem polskiem jest Chicago, położone w państwie Illinois, nad olbrzymiem jeziorem Michigan. W mieście tem, liczącem blisko pół miljona mieszkańców, ma się znajdować około dwadzieścia tysięcy naszych rodaków. Sądząc z przestrzeni miasta, jaką zajmują, a jaką Niemcy tamtejsi zowią szyderczo: Polakey, cyfra ta wydaje się przesadzoną. Najwięcej Polaków osiadło, nabywszy nieruchome własności, przy ulicy Milwaukee Avenue. Gdy w czasie mej podroży, przybywszy o świcie do Chicago, udałem się do tej części miasta, chwilami wydawało mi