Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Pisma zapomniane i niewydane.djvu/321

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  310  —

klamuje cichym, monotonnym głosem żałobne wiersze, kończąc je jękiem i łkaniem. Jest dziś rzeczą dość rzadką, by autor miał odwagę tak zakończyć książkę. Ludzie cofają się przed przewidywanym zarzutem melodramatyczności. Anatol nie uląkł się i ta właśnie odwaga podniosła powieść. Ma ona wprawdzie strony słabsze. Ów bohater opowiadania, młody Zygmunt, jest figurą niedołężną. Ten strzelec, który chodzi na wiosnę ze strzelbą po lesie i, mierząc w dzięcioła, trafia w psa, jest zarazem pudłem autora. Ten deklamator, który pannie, spotkanej po raz pierwszy w życiu, mówi o boginiach, spacerujących po lesie, będzie miał zawsze wysoki frazes, a lichy czyn. Ona się go wyrzeka, nie chcąc mu być kulą u nogi — i przed nią — za to czołem! Ale on wówczas nie powie jej: „Musisz być moją, boś przyrzekła, boś jest mojem życiem, musisz, bo każdy kawałek chleba, którym się z tobą nie podzielę, będzie mi trucizną, musisz, bo tak chcę i biorę cię, jak moją duszę i moją własność“. Sercu, energji, miłości i rozkazowi, który z nich płynie, zakochana kobieta oprzeć się nie może. Ale on nie zdobył się ni na energję, ni na rozkaz. Trochę protestował, trochę przeciwdziałał, a potem wołał rzucić się na piersi swego opiekuna-stryja i beczeć mu w kamizelkę. Beczał także, gdy mrok ogarnął umysł jego dawnej narzeczonej, a nakoniec — ożenił się z inną. Niedołęgów jest niemało na świecie, prawda! Ale nie widzę powodu, by literatura miała ich pasować na rycerzy. To jest błąd. A oprócz