Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Pisma zapomniane i niewydane.djvu/291

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ustannem pragnieniem, a jej pozorne umiarkowanie obawą nieustannego pożądania. Jeśli wiesz o tem — nie okłamuj mnie — jeśli nie wiesz, nie łudź siebie. Gdy pani Bosławska każe zamilknąć obowiązkom żony, ty uciszysz sumienie uczciwego człowieka... Dziś zadowalniasz się widzeniem jej, jutro nie zadowolnisz się czułym uściskiem“...
Autor jasno zarysował stosunek tych mężczyzn do tej kobiety. W świecie zwierzęcym piękna samica pociąga największą ilość samców. Jest to prawo naturalnego wyboru. W świecie ludzkim — wedle tego, co widzimy w dramacie — dzieje się tak samo. Sam profesor Bosławski wprawdzie zaprzecza temu. Zwierzę mieści się całkowicie w człowieku, ale człowiek nie mieści się całkowicie w zwierzęciu, — mówi ten nowoczesny perypatetyk: stosunki ludzkie są uduchownione; wspieraja się na podstawie moralnej poczucia obowiązku. Ale to, co widzimy w dramacie, zaprzecza zkolei teorji profesora. Ryszard, Henryk i Dąbek — to trzy samce. Autor, kreśląc te postacie, nie uwydatnił w nich nic więcej nad popęd. Chodziło o wykazanie tylko tego, tak dalece, że nie uwydatniono nic innego. Samo pożądanie musi przecież w rozmaitych ludziach przybierać rozmaite formy, zależne od charakteru, temperamentu, wychowania, pozycji, — autor nie uwzględnił i tego. Ci trzej pragną „Pięknej“ jednako, chociaż jeden z nich jest hrabią, drugi garbarzem, trzeci muzykiem. Te ich pozycje socjalne mają tylko o tyle znaczenie, o ile autor chciał wykazać, że