Strona:PL Henryk Samsonowicz - Krzyżacy.djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

praw do Włoch, na obszary plemion zachodniosłowiańskich, brali udział w wyprawach krzyżowych, niekiedy zresztą skierowanych przeciw nadbałtyckim poganom. Nie należy sądzić, że porzucając swą rodzinną miejscowość zrywali z nią kontakty. Wręcz przeciwnie, utrzymywali nadal więzi rodzinne i gospodarcze. Wydaje się, że wysłanie członka rodu do Syrii (lub nad Bałtyk) stanowiło formę inwestycji dokonanej przez miejscowych. Niekiedy było to związane z wysiłkiem finansowym pozostających na miejscu krewniaków, czasem jednak miało charakter bardziej instytucjonalny. Posiadanie własnych placówek na nowym terenie leżało w interesie kościoła, książąt, wielu gmin miejskich nastawionych na daleki handel. Nie można zresztą patrzeć na te procesy jedynie pod kątem uzyskiwania wymiernych, utylitarnych korzyści. Peregrynacje po świecie stanowiły (i stanowią) potrzebę psychiczną ludzi wypływającą z chęci poznawania, z tęsknoty do nowych doznań, do przygód, do odmiany. Najbardziej powszechną formą zaspokajającą chęć podróży były pielgrzymki. Poczynając od wczesnego średniowiecza znamy różne peregrinationes ad loca sancta, stanowiące rodzaj przewodników turystycznych, nawołujące do obejrzenia na własne oczy (a więc i głębszego przeżycia psychicznego) miejsc znanych z Biblii lub związanych z czczoną postacią świętego. Powiązania między pielgrzymami a ich rodzinnym krajem, troska o właściwą organizację wędrówek, występowały na porządku dziennym jeszcze w czasach poprzedzających wyprawy krzyżowe. Powstające samorzutnie lub z inicjatywy króla, księcia czy biskupa stowarzyszenia dbające o pielgrzymów były zaopatrywane w środki materialne zlokalizowane w rodzinnym kraju. Najczęstsze ich źródło to dobra ziemskie, dochód z których szedł na potrzeby szpitala, zgromadzenia szpitalników, tym samym na potrzeby pielgrzymów. Tak było u templariuszy, tak było u joannitów, tak też musiało być u Krzyżaków.
Katastrofa 1187 r. i zdobycie Jerozolimy przez Saladyna najprawdopodobniej przerwały działalność szpitala, nad którym nadzór sprawowali joannici. Niemniej – potrzeba jego istnienia przetrwała. Trzecia wyprawa krzyżowa prowadzona była w znacznym stopniu siłami Niemców. Co prawda, cesarz Fryderyk

21