Strona:PL Henryk Ptak - Kraków żyje w legendzie.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


ŚWIĘTO KUPAŁY

Słoneczny Jesse na znak pożegnania
zorzą nakryty do snu się już słania,

a księżyc jak pies prowadzi owczarski
owce na nieba szafirowe barki,

gdzie każda ciszą po niebiosach dzwoni,
skrzy się kamieniem upiętym na skroni.

To noc nadciąga upalna Kupały,
na mchy się słania w uścisku omdlałym...

Nad śpiącym grodem zawzięcie kołują
żagwie złociste błędnych ogni róją.

Noc była tarczy omszałej pokrywą,
gdzie Żywja partję z Marzanną rozgrywa.