Strona:PL Helena Staś Kobieta wobec Chrystusa.pdf/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 18 —

swych włosów i namaściła je przyniesioną z sobą woniejącą maścią.
A widząc to Faryzeusz, który Go był wezwał, rzekł sam w sobie mówiąc: Być ten był prorokiem, wiedziałby, która i jaka jest ta niewiasta, co się go dotyka; bo jest grzesznica.
A Jezus odpowiadając myślom jego rzekł: — Szymonie! mam ci nieco powiedzieć.
A Faryzeusz rzekł: — Powiedz Nauczycielu!
Wtedy Jezus zwrócił się ku niemu i mówił: — Miał niektóry lichwiarz dwóch dłużników; jeden dłużen był pięćset groszy, a drugi pięćdziesiąt. A gdy oni nie mieli czem zapłacić, odpuścił obydwom. Powiedz tedy, któryż z nich bardziej go miłować będzie?
A odpowiadając Szymon rzekł: — Mniemam, iż ten, któremu więcej odpuścił.
A Jezus mu na to: — Dobrześ rozsądził. I obróciwszy się do niewiasty, mówił dalej do Szymona: — Widzisz tę niewiastę? Wszedłem do domu twego, nie dałeś wody na nogi moje; ale ta łzami polała nogi moje i włosami głowy swej otarła.
Nie pocałowałeś mię; ale ta jako. weszła nie przestała całować nóg moich.
Nie pomazałeś oliwą głowy mojej; ale ta maścią pomazała nogi moje.
Dlatego mówię tobie, odpuszczono jej wiele grzechów, gdyż wiele umiłowała; a komu mało odpuszczono, mało miłuje.
I rzekł jej: — Odpuszczone są tobie grzechy.

(Łuk. VII. w. 37—47.)