Strona:PL Helena Staś - Na falach życia.pdf/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 16 —

Anna wynajęła mały pokoik, na dzień zostawiała dziecko w domu przytułku jak poprzednio, a wieczory mogła już swobodnie z Janinką spędzać. Nie zarabiała wiele, ale zawsze więcej niż na służbie i prędzej mogła odłożyć potrzebną sumę na podróż do Pittsburga.
W niedzielę znów pojechała do domu emigracyjnego i o nieba! Czyż podobno? Jan nie żył!
List, który nadszeł donosił, że w fabryce, gdzie Jan pracował, za pierwszem puszczeniem tejże w ruch w maszyneryi coś się zepsuło, a gdy Jan, który był w pobliżu widząc niedokładność chciał ją naprawić, został wciągnięty przez koło i na miejscu zabity.
Anna nie chciała, nie mogła temu uwierzyć, to musi być omyłka! To ktoś inny zabity nie jej Jasiu. Listownie trudno się dowiedzieć, pojedzie jak najprędzej sama sprawdzić.
Dwa tygodnie jeszcze pracowała dokładając potrzebnej sumy na podróż, łudząc się, kilkanaście dni słabą nadzieją.
Znękana i zapracowana nie mogła sobie zdać sprawy z ostatnich wypadków, dopiero siedząc w wagonie wio-