Strona:PL Helena Staś - Na falach życia.pdf/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 7 —

no niektóre meble i zebrano jakąś potrzebną sumę na drogę.
Pojechał Jan. Z początku powiodło mu się dosyć dobrze, pisywał częto, pieniądze przysyłał i młodzi małżonkowie coraz bliżej widzieli możność, połączenia się znowu.
W chwili gdy spotykamy Annę, nie miała ona już od dwóch miesięcy żadnej wiadomości od męża. Duszę więc jej trapi naprzemian raz uczucie rozkoszy macierzyństwa, to znów niepokoju o ukochanego małżonka.
Poprzednio układali plan, że dziecię ich ujrzy po raz pierwszy światło dzienne w Ameryce, lecz w ostatnim liście Jasiu wspominał, że w fabryce gdzie pracują spodziewają się lada chwilę wybuchu strajku i dlatego radzi kilka tygodni jeszcze odwlec z jej przyjazdem.
Dziś trzy tygodnie gdy Janinka przyszła na świat, a Jasiu nawet niewie o tem szczęściu jakie ich spotkało. Ach! żeby już pisał, ta niepewność tak ją dręczy.
Klęcząc, przed ołtarzem Serca Jezusa powierzała Anna Mu swe troski nadzieje oddając się z ufnością pod wyłączną opiekę tego, którego serce tak kochało i tak cierpiało. Pokrze-