Strona:PL Helena Staś - Moje koraliki.pdf/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 45 —

Tymczasem chłopcy wpuściwszy zająca w próżne zagrodzenie, gdzie zwykle trzymano małe kurczęta — weszli do domu.
Na widok zastawionego stołu zrobiło im się nad wyraz przyjemnie, bo wylatawszy się — byli głodni aż strach.
Podczas gdy Mańka wykładała z garnków kukurydzę i jajka, Stefa, nalała na dwie miednice wody, w której obydwaj chłopcy obmyli się z kurzu. Podała im ręcznik, a tymczasem i Mańka oznajmiła, że przkąska gotowa.
— A my myśleli — ozwał się żartobliwie Władek, — że to Stefa uraczy nas sekretem swej wiedzy.
— Powiedziałam przecież — odparła komiczno-poważnie, że odkryję moją tajemnicę, jeżeli przyniesiecie zająca.
— Trzymamy cię za słowo! — zawołali żywo obaj chłopcy razem.
— Nie cofnę go! wyrzekła z przeświadczeniem.
— Będziesz miała zająca — chodź! Schwycili ją, jeden za fartuch, drugi za ręce i zanim się spostrzegła już byli za drzwiami. Mańka zaciekawiona biegła pędem za niemi.
Wystraszone zajączysko, które przed chwilą rozstrzygało dobrobyt Polski, siedziało skulone