Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/231

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   227   —

Przyrzekał sobie wydobywać z dźwięków taką moc — coby wieczystem ukojeniem na duszę spływała. I przyrzekał sobie być jednym z tych, którzy w posłannictwo swe kładą czystość ducha i tem to uświęceniem wieść maluczkich, ku czystym nieskalanym ideałom.
Przyrzekał żyć tylko dla sztuki, — w niej było jego królestwo, — w niej zaczynało się jego panowanie.
Wśród takich marzeń i przygotowań zbliżył się dzień publicznego występu — dzień tryumfu.
Bilety na salę Shoenhofena niemal wszystkie sprzedane, publiki więc będzie po brzegi, jest się na co sposobić.
Romińskiego coraz wyraźniej dochodzą tony, jakie otrzymują mistrze Olimpu, — żył nie tym światem.
Zaś p. Łaź, cała była przemieniona w promieniejącą tęczę. Przygotowała przecież drogę królowi...
Zbliża się oczekiwany...
Wiosenny wieczór całym urokiem spływał na ziemię. Woń kwiatów zda się przenikać nawet duszne ulice Chicago. Srebrny księżyc w całej pełni — spokojny, prawie nieruchomy, jakby nic nie chciał stracić z ziemskiego widoku — patrzy na ziemię.