Strona:PL Heinrich Hoffmann - Zlota roszczka.pdf/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

VIII. Jędruś gap.




Był to sobie Jędruś mały,
Dzieci gapiem go przezwały,
Bo się gapił wciąż do góry,
To na dachy, to na chmury,
A co przed nim, nie dbał o to,
Lazł na oślep w śmiecie, w błoto,
Nie uważał nic przed siebie,
Tylko patrzał het! po niebie.
Raz, gdy z głową w tył zadartą,
Z gębą w dłuż i w szerz otwartą,
Szedł nasz Jędruś zagapiony
Na gołębie czy na wrony,
Ani widział nic dobrego,
Że pies biegł naprzeciw niego.
Nikt nie krzyknął: „strzeż się mały! —
On też lazł jak ociemniały,
Aż pies wplątał się pod nogi,
I buch! oba w środku drogi.
Innym razem nasz ciemięga,
Znów oczami do chmur sięga,
Liczy gwiazdy, czy też ptaki
Co w powietrzne lecą szlaki.