Strona:PL Haggard - Kopalnie Króla Salomona.djvu/237

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Prowadźcie nas wodzowie! Królu, zaczynaj bitwę!
„Powstali dumni i pełni pychy, a było ich dwadziaścia tsięcy ludzi i jeszcze dwadzieścia tysięcy.
„Pióra ich pokryły ziemię, jak gniazdo ptasie; włóczniami wstrząsali, walki pożądali radośnie.
„Rzucili się. na mnie, najsilniejsi stanęli przeciwko mnie wołając: Ha, ha, ha! śmierć tobie.
„Przeszyłem ich błyskawicą, zmiotłem moją włócznią ich potęgę, głosem moim o ziemię ich powaliłem.
„Podli rozproszyli się, przeminęli jako mgła poranna.
„Zwierz dziki i ptak drapieżny szarpie ich i ciało, ziemia krwią ich nasiąkła.
„Gdzie są ci potężni, którzy powstali.
„Gdzież są ci dumni, którzy potrząsając piórami wołali: „Śmierć tobie!”
„Pochyliły się ich głowy, ale nie we śnie; spoczywają ich członki, ale nie we śnie.
„Zapomnieni są, poszli w ciemność i więcej nie wrócą; żony ich zabiorą inni, a dzieci przestaną pamiętać o nich.
„A ja — ja! Król, jak orzeł się znalazłem.